poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 14.

28 września, sobota
Szpital w Londynie

OCZAMI NIALL'A
Gdy przedwczoraj dowiedziałem się, że Kamila jest w szpitalu, po prostu się załamałem.
Teraz obwiniam o wszystko siebie. Nie wiem jak ja mogłem ją tak zostawić.
Powinienem być cały czas przy niej. Wszystko zepsułem, a ona teraz leży w szpitalu i jeszcze się nie obudziła.Siedzę tutaj już trzecią noc i czuwam. Wciąż czuwam.

OCZAMI LIV
Od razu po tym jak dostałam wiadomość ze szpitala, że trafiła tam Kamila zadzwoniłam do Niall'a.
Wiedziałam, że jest w nim zakochana, a poza tym tylko jego numer był zapisany w jej notesie. 
Chłopak bardzo się przejął, a teraz nawet nie wychodzi ze szpitala. 
Ja niestety muszę chodzić do pracy. Chciałabym być przy niej cały czas. 
Nawet nie powiadomiłam Matt'a. Pewnie się wkurzy.
Dzisiaj kolejny raz musiałam opuścić szpital rozczarowana. 
Niall kazał mi wracać do domu, a on ma przy niej posiedzieć. Poza tym jutro muszę wracać do pracy.
Chciałabym, żeby zdarzył się cud. Ostatnio częściej się modlę. Boję się o nią.

OCZAMI NIALL'A
Siedzą  w szpitalu zaczął się zastanawiać nad tym jakby wyglądał nasz związek.
Kamila jest bardzo fajną dziewczyną, nie chcę jej stracić.
Po dłuższym siedzeniu na krześle bolały mnie plecy, więc postanowiłem się przejść.
Wyszedłem z jej sali i ruszyłem w kierunku automatu. Kupiłem pepsi i szybko wypiłem.
Byłem głodny i strasznie burczało mi w brzuchu, ale chciałem już do niej wracać.
Wziąłem jeszcze z automatu żelki i wróciłem do jej sali.
Ponownie usiadłem na niewygodnym krześle. Wpatrywałem się w jej piękną twarz.
Była bardzo blada. Podłączyli do niej tyle kabelków, że się pogubiłem.
Otworzyłem paczkę żelek i zacząłem je pochłaniać.
Dość szybko się skończyły. Wyszedłem na korytarz by wyrzucić pustą paczkę do kosza.
Gdy wszedłem ponownie do sali, zamurowało mnie.
Kamila zaczęła otwierać oczy. Podszedłem do niej szybko i usiadłem obok łapiąc ją za dłoń.
-Kochanie... - powiedziałem.
-Niall... Gdzie ja jestem ? - zapytała słabym szeptem.
-W szpitalu. Miałaś wypadek. Wpadłaś pod samochód wracając od tego dupka..
-Nie mów tak.. Błagam.
-Dobrze. Jak się czujesz ?
-Trochę bardzo źle. Wszystko mnie boli.
-Masz szczęście, że nic nie złamałaś. Masz rozciętą głowę. Właściwie to miałaś, bo masz już założone szwy.
-Gdzie Matt ? Olivia ??
-Matt w ogóle nie wie, że tu jesteś, a Olivia jest w pracy. Musiała jechać.
-To dobrze.
-Słucham ?
-No dobrze, bo nie muszą mnie oglądać w takim stanie. A ty poco tutaj przyszedłeś ? Nie jesteś z Dominiką ? - zapytała złośliwie, ale i ze smutkiem.
-Nie jetem z Dominiką, bo nigdy z nią nie byłem.
-Ostatnio jak się widzieliśmy mówiłeś co innego.
-Kłamałem. Myślałem, że jeśli będziesz zazdrosna to wrócisz.. Ale nie udało się..
W jej oczach pojawiły się łzy.
-Przepraszam za wszystko.
-Nic się nie stało.
-Przecież widzę, że płaczesz.. Nie udawaj, że nic się nie stało.
-Niall.. Odpuść.
-Okey. Wiem, że teraz nie będziemy już razem, ale.. Chcę, żebyś wiedziała, że Cię kocham. - powiedziałem i wyszedłem z sali.

OCZAMI KAMILI
-Przepraszam za wszystko.
-Nic się nie stało.
-Przecież widzę, że płaczesz.. Nie udawaj, że nic się nie stało.
-Niall.. Odpuść.
-Okey. Wiem, że teraz nie będziemy już razem, ale.. Chcę, żebyś wiedziała, że Cię kocham. - powiedział i wyszedł z sali.
-Ja Ciebie też. - szepnęłam.
Niestety już nie usłyszał. Ciekawe czy poszedł już do domu czy po lekarza.
Po chwili do sali wszedł lekarz. A na korytarzu zauważyłam Niall'a. Siedział na krześle, a twarz miał schowaną w dłoniach. Chyba płakał. Cały się trząsł.
-Witam, panią. - powiedział lekarz.
-Jak się pani czuje ?
-Trochę boli mnie głowa, ale jest dobrze.
-To dobrze. Za chwilę przyjdzie do pani pielęgniarka i panią zbada.
-Uhm.. A kiedy będę mogła wyjść ?
-Póki co to zostanie pani tydzień na obserwacji.
-Tak długo ? Czemu ?
-To był poważny wypadek. Naprawdę nie wiem jak to się stało, że miała pani rozciętą tylko głowę. Kilka dni obserwacji i będzie pani w domu.
-Dobrze. A czy mógłby pan zadzwonić po narzeczoną mojego brata ?? I zawołać tutaj tego blondyna, który pana zawołał ?
-Oczywiście. Za chwilkę go zawołam. Przyjdę jeszcze wieczorem.
-Dobrze.
Niall wszedł niepewnie do sali i usiadł na krześle obok mojego łóżka. Oczy miał czerwone, a policzki mokre od łez. Wpatrywał się we mnie tymi pięknymi oczami.
Gdyby to był ocean już dawno bym utonęła. Kocham jego oczy.
-Hmm.. Co u Ciebie słychać ?
-Nic ciekawego. Chłopaki się bardzo zmartwili. A co do Dominiki.... To tylko przyjaciółka. Przepraszam, że Cię okłamałem.
-Nic się nie stało. Serio. Bo widzisz.. Wybaczę Ci to.. Za bardzo Cię kocham, żeby Ci tego nie wybaczyć.
Niall usiadł obok. Był zdziwiony moimi słowami.
Pochylił się na mnie i czule mnie pocałował.
Do sali weszli....

________________________________________________
Heeej <3
Wiem, że dawno nie pisałam, ale siostra sprawdziła mi komputer i wszystko co pisałam to przeczytała.
Więc miałam kilka tygodni kary, a teraz i tak się boję, że to przeczyta.
: / Postaram się pisać częściej, obiecuję ;*
Jak Wam się podoba rozdział ?? Może być, czy nie bardzoo ?? ; )
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem.
Kocham Was <3 

1 komentarz: