sobota, 12 października 2013

Rozdział 5.

Podeszła do nas i się przywitała.
Oczywiście zaprosiła mnie do swojego pokoju, a Olivia została ze starszymi.
W pokoju była sama. Pewnie dlatego, że w tym bloku nie mieszkały rodziny z dziećmi. Wspominał mi o tym mój brat.
-Jestem Kamila. - powiedziałam, by przerwać niezręczną ciszę.
-Lena.
Usiadłyśmy na jej łóżku. Nie wiedziałam co mam jeszcze powiedzieć.
Nagle zaczęłam rozglądać się po pokoju.
Na ścianach plakaty... One Direction.
-Directionerka ? - zapytałam.
-Tak, a co ?
-Ja też. Ja ich tak kocham. - powiedziałam. Ona się uśmiechnęła.
-Ja tak samo. tylko nie myślałam, że spotkam tu kogoś takiego. No, bo widzisz.. W mojej poprzedniej szkole byłam prześladowana.. Każdy mnie wyzywał, hejtował.. Byłam popychadłem. - w jej oczach zauważyłam łzy.
-Nie martw się. Możesz liczyć na moje wsparcie. Zawsze. - powiedziałam i złapałam ją za rękę.
Uśmiechnęła się blado i zaczęłyśmy rozmawiać o chłopakach i o szkole. Chociaż to ja więcej mówiłam, bo ona miała prawie same złe wspomnienia.
Później powiedziałam jej, że możemy zostać przyjaciółkami. oczywiście się zgodziła. I w końcu mi się wypłakała. Powiedziała, że parę razy już się cięła i miała jeszcze inne samobójcze myśli.
Opowiedziała dosłownie o wszystkim.
Niestety już po 24 musiałam iść.
Pożegnałyśmy się i zadowolona ruszyłam do mieszkania wraz z Olivią.
Już nie rozmawiałyśmy tylko każda poszła do siebie.

PONIEDZIAŁEK, 16 WRZEŚNIA

Dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole.
Niechętnie zwlekłam się z łóżka i podeszłam do fotela, na którym miałam uszykowane ubrania, czyli czarne rurki, sweter tego samego koloru i koszula bez rękawów. Do tego założyłam czarne trampki i miałam jeszcze czarną kurtkę.
Wzięłam te rzeczy i poszłam do łazienki gdzie się przebrałam. <klik>
Włosy zostawiłam dzisiaj rozpuszczone i zrobiłam lekki make-up.
Gotowa wyszłam z pokoju zabierając ze sobą torebkę z książkami.
Śniadanie zrobiłam sobie sama, bo Olivia poszła na zakupy.
Nie chciałam za bardzo iść do tej szkoły, bo nikogo nie znam, ale w końcu poszłam razem z Leną.
Fajnie nam się rozmawiało. Do szkoły musiałyśmy dojeżdżać autobusem. Na szczęście nie musiałyśmy za to płacić.
15 minut w autobusie to nie tak dużo choć obie byłyśmy mega zniecierpliwione.
Gdy weszłyśmy na teren szkoły bardzo się zdziwiłam. Lena z resztą też.
Patrzyłam w internecie jak wygląda ta szkoła, ale na żywo była większa i lepsza.
Budynek był bardzo duży. było boisko do nożnej, siatkówki, koszykówki, kort tenisowy. A najlepsze w tym wszystkim było to, że w szkole jest radio, którego jeszcze nikt nie prowadzi i można się załapać. Oczywiście zaraz obok szkoły (za płotem) jest basen. Nie jest on przeznaczony tylko dla uczniów naszej szkoły, bo podobno wiele innych szkół z niego korzysta. Również ludzie, którzy już do szkoły nie chodzą.
Najgorsze jest to, że mogą z niego korzystać także małe dzieci. Lubię dzieci, ale w Polsce na basenach za fajnie się nie zachowują. Tak samo jest nad morzem, jeziorem czy rzeką, w której można się kąpać. Masakra (-,-).
Na boisku było dużo młodzieży. Zdecydowanie za dużo. Weszłyśmy jak najszybciej do budynku, bo było strasznie zimno. Najpierw ruszyłyśmy pod klasę, w której miała być pierwsza lekcja.
Wszyscy spoglądali na nas dziwnie.
Lena się denerwowała i zaczęła wykręcać sobie palce na różne strony.
Próbowałam jej wytłumaczyć, żeby się nie denerwowała, ale nic nie podziałało.
Na lekcji pani kazała nam się przedstawić.
Nie lubiłam takich rzeczy. Najgorzej jest stanąć przed całą klasą i im opowiadać o sobie. Tak było w naszym przypadku.
W mojej klasie jest dużo przystojnych chłopaków. Nie obyło się jednak bez jakiejś suki i jej świty.
Kolejny powód, dla którego nie lubię już tej szkoły, ani żadnej innej.
Na przerwie podszedł opiekun od radia (jednocześnie nauczyciel wf'u) i pytał czy, któraś z nas nie chciałaby parę godzinek tam posiedzieć. Ja się zgłosiłam i namówiłam również Lenę.
Bardzo się ucieszył, bo nikt nie chciał tam w ogóle nic robić, a my głupie się zgodziłyśmy.
Gdy później nas tam zaprowadził to wiedziałam czemu nikt się na to nie zgodził.
Cała sala była zakurzona i zawalona jakimiś gratami. Owszem, sprzęt był najnowszy i najlepszy tyle, że nikomu się nie chciało sprzątać.
Musiałyśmy zostać na dodatkowej lekcji i tam posprzątać. od woźnego wzięłyśmy szmatki, szczotki i inne rzeczy do sprzątania, po czym wzięłyśmy się porządnie do pracy.
W dwie godziny się uporałyśmy. Poukładałyśmy płyty zgodnie z alfabetem. Gdy później przyszedł nasz 'opiekun' to się tak ucieszył, że głowa mała. W dodatku powiedział, że jutro zaczynamy. Jeeej ♥
Głownie przerwy były po 15-20 minut, więc miałyśmy tyle czasu na gadanie i puszczanie muzyki.
Nie wiem czemu nam się to trafiło. Myślałam, że wszyscy mnie nie będą lubić.
Jednak szybko znalazłam, a raczej znalazłyśmy koleżanki. Były to : Angelika i Nicola.
Po czwartej lekcji poszliśmy razem na lunch.
Usiedliśmy przy wolnym stoliku i zaczęliśmy gadać.
Nagle podbiegło do nas dwóch chłopaków i jeden objął mnie ramieniem, po czym pocałował w policzek.
Byłam zdziwiona. a on tylko uciekł wraz ze swoim kolegą.
Po szkole Lenę odebrała mama, a ja szłam na spotkanie z Lou.
O dziwo przyjechał pod moją szkołę i zabrał mnie do kawiarni.
-Jak nowa szkoła ? - zapytał mnie tak jakbym była jego przyjaciółką i jakbyśmy się znali od dziecka.
-Dobrze. A jak chłopaki ?
-No wiesz.. - mina mu zrzedła.
-Co się stało ?
-Bo oni się dowiedzieli, że jesteś w Londynie. Tylko Niall nic nie podejrzewa.

________________________________
Hej <3 co u Was ?
Jak Wam mija weekend ? xD
Mi świetnie. Chociaż jestem trochę smutna, bo miała przyjaciółka do mnie przyjechać, a jednak nie może ;cc
Ale mam Was ;*
Nie wiem czy rozdział się spodoba. Za dużo chyba się rozpisuję o szczegółach.. Dialogów mało.. ;cc
Ale się poprawię. Obiecuję ;*
Kolejny rozdział pojawi się... Hmm no nie wiem kiedy.. ;//
Nie ma komentarzy i nie wiem czy pisać ;cc
Ale trudno. jakoś to przeżyję.
To chyba tyle. jeśli ktoś to czyta to proszę : skomentuj..
; ]
See ya. ;*