piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 1.

Do szkoły dotarłam w piętnaście minut.
Oczywiście jechałam limuzyną wynajętą przez ojca.
To zaczyna doprowadzać mnie do szału.
Zwykle jeździłam autobusem jak normalni ludzie.
Gdy samochód zatrzymał się pod szkołą, najpierw wysiadł z niego mój ochroniarz, po czym otworzył moje drzwi.
Wzięłam torebkę i pospiesznie wysiadłam.
Każdy kto siedział na dziedzińcu cały czas na mnie patrzył.
Gdy podeszli do mnie moi przyjaciele czyli Natka, Michał i Kacper ochroniarz nawet nie chciał  ich dopuścić dopóki nie wytłumaczyłam mu, że ot przyjaciele i, że idę z nimi.
Powiedział mi tylko, że przyjedzie po mnie o trzeciej gdy skończę lekcje i mam nawet sama do domu nie wracać.
Gdy odjechał przywitałam się z przyjaciółmi jak należy czyli uściski i buziaki.
-Co to za facet ? Czemu się nie da do Ciebie dodzwonić ?! - Krzyczała Nati.
-Wróciłam w niedzielę.. Późno. Na dodatek dzwonił do mnie jakiś psychol przez połowę wakacji i tak wyszło, że musiałam zmienić numer i dostałam goryla.
-Ale takiego prawdziwego ? Z zoo ? - Zapytali chłopaki.
Wytrzeszczyłyśmy na nich oczy, a oni zaczęli się tylko śmiać.
W końcu dołączyłyśmy się do nich.
Tą wspaniałą chwilę przerwała Anka.
Ta suka nadal nam przeszkadza. -,-
-O.. Widzę, że panna idealna przyjechała dziś limuzyną. Czyżbyś bała się, że zarazisz się czymś w autobusie ? - Nagle wokół nas utworzył się krąg.
Wszyscy czekali co powiem.
-Nie jestem idealna. Najlepiej powinnaś o tym wiedzieć. Nie.. Przyjechałam limuzyną, bo ojciec kazał mnie pilnować. A ty szmato się nie wtrącaj, bo nie mam zamiaru dłużej wysłuchiwać tego jak każdym pomiatasz. Nie dziwię się, że Angelika się wyprowadziła z tego miasta.. Gratuluję pomysłu. najpierw się samo okaleczała, a teraz musiała stąd wyjechać.
-Angelika to już nie moja sprawa. Tak w ogóle słyszałaś, że One Direction przyjeżdża do Polski ? I to już w sobotę. Ojciec musiał Ci powiedzieć w końcu on to załatwił. - Powiedziała i z triumfem odeszła.
Grupa, która nas otoczyła odeszła na swoje miejsca.
-Jak to mają koncert już w sobotę ? - Zapytałam moich przyjaciół zdziwiona.
-Ojciec Ci nie powiedział ? Serio ?
-Przecież byłam całe wakacje zajęta.. Nawet nie wiem kiedy to ogłosili..
-Jak wyjechałaś w lipcu..
- Nie powiedzieliście mi ? Teraz już nie kupię biletu ! - Wykrzyknęłam i zdenerwowana weszłam do budynku.
Skierowałam się pod klasę do biologii.
Nie wierzyłam, że żadne z nim mi o tym nie powiedziało skoro wiedzieli, że nie mam na wakacjach dostępu do internetu i telewizji.
Siedziałam zdenerwowana na ławce, a gdy zobaczyłam, że moi przyjaciele idą w moją stronę to weszłam do klasy.
Postanowiłam usiąść sama.
Nie chcę z nimi rozmawiać.

******
SOBOTA, 7 WRZEŚNIA
POKÓJ KAMILI


To już dziś.

Nie wierzę, że idę na koncert 1D. Awwww *u*
Za samego rana byłam na zakupach z przyjaciółmi i właśnie wróciłam.
Kupiłam sobie odjazdowe ciuchy na dzisiaj.
Koncert miał się zacząć o 19.
Jest dopiero 13, więc mam kupę czasu.
Teraz powtarzam to co powiem chłopakom.
W końcu trzeba się jakoś przygotować.
Słowa, które chciałam im powiedzieć wymyśliłam dopiero wczoraj. 
Chciałam się nauczyć na pamięć i zeszło mi z tym godzinę. 
Po 14 poszłam na obiad. 
Aleks dzisiaj się postarała bardziej niż zwykle i zrobiła bardzo dobry obiad. 
Były dwa dania i deser. 
W końcu myślałam, że pęknę, ale zjadłam do końca.
Po obiedzie wzięłam czarną bieliznę i ręcznik, po czym weszłam do mojej łazienki.
Odkręciłam wodę, żeby wypełniła całą wannę.
Za ten czas porozmawiałam jeszcze z Natką. 
Ona nie jest ich fanką, ale specjalnie dla mnie dzisiaj tam pójdzie. Michał i Kacper też. 
Gdy zakręciłam wodę, wlałam do wanny dużo płynu do kąpieli o zapachu czekolady. 
Woda była letnia. Tym lepiej dla mnie. Łatwiej się odprężyć. 
Włączyłam jeszcze muzykę. 
Rodzice zamontowali mi radio w ścianie. 
Fajnie nawet. Słucham sobie podczas kąpieli. 
Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam zdejmować z siebie ubrania. 
Gdy byłam już całkiem naga weszłam do wanny, uważając by się nie poślizgnąć. 
Usiadałam wygodnie i się oparłam. 
Było dużo piany. Lubię jak jest jej tak dużo.
Następną godzinę spędziłam na kąpieli. 
Miałam jeszcze trzy godziny. 
Nie wiedziałam jak je wykorzystać. 
Gdy wyszłam z wanny, dokładnie się wytarłam i nałożyłam bieliznę. 
Zasłoniłam w pokoju okno, żeby nikt mnie nie podglądał. 
Już raz przyłapałam na tym mojego sąsiada z naprzeciwka.
Po zasłonięciu dokładnie okien, zapaliłam lampkę. 
Robiło się już ciemno. Dopiero wrzesień. Jest po 16 i robi się ciemno ! Ja chyba tu zwariuję. 
Dzisiaj pogoda nie dopisywała rano. 
Teraz na szczęście się przejaśniło i widać było słońce, które już powoli zachodziło.
Weszłam jeszcze raz do łazienki i wyłączyłam muzykę.
W pokoju uruchomiłam laptopa i weszłam na fb i tt. 
Włączyłam też muzykę.
Właśnie leciało Little Things. 
Jedna z moich ulubionych piosenek. 
Podeszłam do szafki, na której leżała kosmetyczka i różnego rodzaju kosmetyki, po czym wzięłam mój balsam.
Również był czekoladowy. 
Lubię zapach czekolady. 
Posmarowałam się nim, po czym zaczęłam robić loki.
Nie chciało mi się lokować całych włosów, więc podkręciłam tylko końcówki. 
Zrobiłam jeszcze lekki make-up i góra była gotowa. 
Chciałam choć raz wyglądać ładnie, więc się napracowałam. 
Miałam tylko godzinę, więc nie pozostało mi nic innego jak się ubrać. 
Na bieliznę nałożyłam przygotowany zestaw, czyli czarne rurki w kwiatki, kremową bluzkę z napisem 'CRAZY MOFOS', czarne air maxy i czarną kurtkę. <klik>
Do tego wzięłam czarną torebkę, do której schowałam aparat, telefon, mój pamiętnik i długopis.
Oczywiście nie zabrakło tam kosmetyczki.
Gdy byłam gotowa, zeszłam na dół gdzie czekał na mnie mój ochroniarz.
Powiedziałam mu, że jedziemy jeszcze po moich przyjaciół.
Zgodził się.
Tylko, że wyszło tak, że moi przyjaciele czekali już pod moim domem.


GODZINA 18:48
MIEJSCE KONCERTU.

Gdy dotarliśmy na miejsce byłam tak podekscytowana.
Daliśmy bilety bramkarzowi, po czym weszliśmy na salę.
Wejściówkę za kulisy zawiesiłam sobie na szyi.
Stanęliśmy w pierwszym rzędzie i czekaliśmy aż wyjdą na scenę.
Gdy w końcu wyszli wszyscy zaczęli piszczeć.
Bolały uszy, ale trudno.
Wszyscy razem powiedzieli 'dobry wieczór'. Awww *u*
Nie spodziewałam się, że nauczą się choć trochę polskiego.
Najpierw się przywitali. Coś tam powiedzieli i zaczęli śpiewać.
Wzięłam kamero-aparat  (xD) i zaczęłam nagrywać.
Jako pierwsze zaśpiewali BSE.
Najnowsza piosenka.
Koncert mijał dość wolno. Myślałam, że minie szybko i się nie pobawimy, ale bawiliśmy się świetnie.
Już po kilku piosenkach zauważyłam, że Niall się na mnie patrzy.
Gdy śpiewali Little Things nie odrywał ode mnie oczu.
Znam wszystkie piosenki na pamięć. To może się wydawać dziwne, ale tak jest. W końcu chłopaki zaprosili mnie na scenę.
To było tak.
Zakończyli śpiewać Little Things i powiedzieli, że widzą fanką, która cały czas śpiewa z nimi. I tak wyszło, że Niall zszedł ze sceny, wziął mnie za rękę i razem weszliśmy na scenę.
Byłam zdziwiona.
Dali m mikrofon i kazali śpiewać z nimi.
Natalia wszystko nagrała, a Michał wręcz był wściekły. Albo zazdrosny. Wiem, że od jakiegoś czasu jest we mnie zakochany.
Po koncercie Niall odprowadził mnie do moich przyjaciół i mi podziękował.
Byłam tak .. uradowana ? Zdziwiona ? Nie wiem.
Stałam jak ten kołek i tylko się uśmiechałam.
 W końcu Natalia popchnęła mnie w stronę wejścia za kulisy.
Staliśmy w długiej kolejce.
 Ale to nie było dziwne.
Właściwie oni nie chcieli autografów, ale ja musiałam je mieć. I zdjęcia też.
Kolejka była długa i myślałam, że w ogóle nie uda mi się do nich dojść.
Na dodatek byłam ostatnia. -,-
W końcu tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam kiedy kolejka się skończyła.


***Teraz niby gadają po angielsku, ale ja pisze po polsku xD ***
-Cześć. - Powiedziałam podchodząc do nich.
Moi przyjaciele stanęli z boku.
-Mogę autograf ? - Zapytałam. Próbowałam się najładniej uśmiechnąć.
Podałam im mój pamiętnik, w którym chciałam mieć te autografu.
Pierwszy wziął Harry.
-Jak masz na imię ? - Zapytał.
-Kamila.
-Ładnie. - Skomentował Niall.
Moja twarz pokryła się rumieńcem.
Później podpisał się Zayn, Lou, Liam i na końcu Niall.
On pisał najdłużej.
-Ej ! Pisać nie umiesz ? - Zapytał Harry.
-C-co ? - Zaśmialiśmy się tylko.
W końcu zamknął pamiętnik i mi go oddał.
Później Natalia zrobiła nam zdjęcia.
Po kolei z każdym. Niall chciał najwięcej.
W końcu zrobiła nam jeszcze wszystkim razem, po czym chłopcy podziękowali i zaczęli wychodzić.
My też się już zwinęliśmy.
W limuzynie cały czas myślałam o dzisiejszym wieczorze.
Zapamiętałam najbardziej to jak na pożegnanie mnie przytulili i dali buziaki. I oczywiście oczy Horana.
One były boskie. Na żywo jeszcze lepsze.
Chyba się zakochałam.


W DOMU

Gdy byłam już w domu postanowiłam zobaczyć co napisał dla mnie Niall i reszta 1D.
Była zdziwiona, bo Niall....

___________________________
Hej ;3 Co tam ?
Jest już pierwszy rozdział :)
Mam nadzieję, że nie jest nudny. :)
Jeśli się podoba zostaw komentarz.
Jeśli Ci się nie podoba też zostaw komentarz xD
Z góry dzięki :* <33

czwartek, 29 sierpnia 2013

Prolog.

WTOREK, 3 WRZEŚNIA.
PIOTRKÓW TRYB.

Dziś pierwszy dzień szkoły.
Wczoraj mieliśmy rozpoczęcie. Dali nam plany lekcji i kazali przyjść dzisiaj.
Na nieszczęście musiałam wstać o 7. 
Teraz będzie tak codziennie.
Wstałam z łózka i podeszłam do drzwi od mojej garderoby, która byłą dołączona do pokoju tak samo jak łazienka.
Zanim znalazłam porządne ciuchy na dzisiejszą pogodę, troszkę czasu minęło.
Na dworze świeciło słońce. Aż się zdziwiłam, bo ostatnie dni nie były zbyt ciepłe.
W końcu wybrałam zwykłe szorty, czarną koszulkę i czarne vansy. <klik>
Włosy rozczesałam i spięłam w koka, po czym zrobiłam lekki make-up.
Wzięłam moją torbę i gotowa zeszłam na dół.
Od razu skierowałam się do kuchni gdzie krzątała się nasza gosposia Aleks.
-Dzień dobry. - Powiedziałam z uśmiechem.
-Wreszcie zeszłaś. Już miałam po Ciebie iść. - Odpowiedziała podając mi na talerzu tosty. Również się uśmiechała.
Więcej nie rozmawiałyśmy.
Właściwie to nie wiedziałam co jej powiedzieć. Pracuje u nas już bardzo długo. Rodzice ją zatrudnili gdy byłam mała. Miała się mną opiekować, sprzątać i gotować.
Są tak zapracowani od zawsze. Oczywiście Matem też się opiekowała.
Moje życie jest do bani.
Nie znam dobrze moich rodziców, bo praktycznie w ogóle nie rozmawiamy.
Do tego ostatnio zaczął do mnie wydzwaniać jakiś psychopata i mówił, że mnie zabije, więc musiałam zmienić numer i dostałam własnego goryla (czytaj ochroniarz).
Wszędzie za mną łazi. Podczas moich lekcji będzie miał przerwy.
Teraz policja musi znaleźć tego debila. Szkoda tylko, że zmieniłam numer jak byłam na wakacjach i nie mogłam się skontaktować z Natką. Zapomniałam jej numer i dupa.
Wczoraj się z nią nie widziałam, bo nawet nie przyszła.
Podobno dopiero wróciła z wakacji.
Teraz się tym nie przejmuję. Postanowiłam normalnie traktować to, że muszę łazić z tym gorylem.
Poza tym ni muszę się martwić, że w ogóle ktoś do mnie podskoczy.
To jedyny plus tego, że on musi mnie pilnować.
Będę teraz postrachem w szkole.
To chyba tyle o mnie.
Co do brata.
Jest w Londynie. Mieszka z narzeczoną.
Na dodatek ostatnio wspominał, że szuka dla mnie szkoły właśnie w Anglii.
No cóż. Chyba tam pojadę niedługo. Nie jestem pewna.
Poza tym chciałabym tam jechać.
Może w końcu pójdę na koncert One Direction i ich poznam.

________________________________
Hej :)
To jest prolog :)
Jak się podoba ?
Wiem, że wiecznie wymyślam coś nowego i możecie być tym znudzeni, ale mam świetny pomysł xD
Piszcie komentarze :*